A macie może jakieś sposoby na to, gdy PMS daje Wam jakoś wyjątkowo mocno w kość? Pytam, bo moja dziewczyna ostatnio bardzo ciężko przeżywa ten czas i aż mi jej strasznie szkoda
. To naprawdę, co ona musi miesiąc w miesiąc wytrzymywać. W poczuciu troski szukam więc wszelkich informacji i metod na temat tego, jak można byłoby złagodzić ten problem. Tutaj:
http://www.castagnus.pl/, w ramach kampanii #NieTracęDni znalazłem sporo ciekawych informacji, chociażby na temat wykorzystania terapii opartej na tabletkach z owoców mniszka niepokalanka albo budowaniu diety skupionej na szczególnych składnikach. Zamierzamy to jak najszybciej przetestować
. No ale tak mnie zastanawia, czy może nie macie też jakichś swoich sprawdzonych sposobów albo czy mogłybyście coś konkretnego polecić?