Zbliża się maj i miesiąc komunii... Mąż wpadł na pomysł by swojemu chrześniakowi kupić quada takiego jak napisałam w temacie... Ja uważam, że jest to przesada.I nie chodzi mi tu o stronę finansową,ale rozwoju dziecka, tego co może się stać i jakie mogą być tego konsekwencję... Moda,to nie wszystko. Owszem młody był z nami na wakacjach i byliśmy w
szkole quadów, poszalał trochę z mężem... pod okiem instruktora, który nawet mnie był wstanie nauczyć i przekonać do tego pojazdu... ale co innego trakt zabezpieczony z instruktorem, a co innego polna droga by o ulicy nie wspomnieć... a takiemu dzieciakowi nawet na zasadzie popisania się przed kolegami wszystko może strzelić do głowy... To autentycznie wolałabym go posłać na miesiąc wakacji na taką imprezę jak w zeszłym roku.... a nie kupwać quada...