przez JamesBlant » sobota, 31 sierpnia 2019, 21:39
Już nie mam psa, ale jak miałem, to śmigał w takiej grubej łańcuchowej smyczy, wyglądało to komicznie, bo był to mało groźnie wyglądający pies. Problem był taki, że był znajdą i jak go przywiązywałem przed sklepem, to miał schizy, że go zostawiam na zawsze i przegryzał każdą smycz.